W nocy wszystkie moje psy ujadały jak wściekłe na jeża, a nad ranem piały radośnie po kolei wszystkie moje koguty, także jestem niewyspana.
Pomiędzy ujadaniem, a pianiem obejrzałam kilka filmów które przykuły moją uwagę swą niezwykłością.
W jednym z tych filmów, który mi gdzieś uciekł w YouTubie, młodzian opowiadał o tym jak ważny jest kontakt z Ziemią, by chodzić boso, jak jest to bardzo istotne, że zrozumiałam, że miasto nie jest dla mnie miejscem szczęśliwym - moje miejsce jest tu na łonie natury, gdzie mam żywy kontakt z naturą na codzień, gdzie rosną moje zioła, które mnie leczą.
Pomiędzy ujadaniem, a pianiem obejrzałam kilka filmów które przykuły moją uwagę swą niezwykłością.
W jednym z tych filmów, który mi gdzieś uciekł w YouTubie, młodzian opowiadał o tym jak ważny jest kontakt z Ziemią, by chodzić boso, jak jest to bardzo istotne, że zrozumiałam, że miasto nie jest dla mnie miejscem szczęśliwym - moje miejsce jest tu na łonie natury, gdzie mam żywy kontakt z naturą na codzień, gdzie rosną moje zioła, które mnie leczą.
Tylko tutaj mogę chodzić boso po trawie i po ziemi. Tylko ziemia i Ziemia mogą wyciągnąć ze mnie chorobę. W mieście nie wyzdrowieję.
Teraz wiem, dlaczego kilka dni temu nie pomogło mi, gdy się położyłam w ubraniach na trawie, bo właśnie byłam w ubraniach zrobionych ze sztucznych nici. Ta warstwa sztucznych materiałów, sztuczna dzianina oddzieliła mnie od ziemi, zablokowała kontakt z ziemią.
Teraz wiem, dlaczego kilka dni temu nie pomogło mi, gdy się położyłam w ubraniach na trawie, bo właśnie byłam w ubraniach zrobionych ze sztucznych nici. Ta warstwa sztucznych materiałów, sztuczna dzianina oddzieliła mnie od ziemi, zablokowała kontakt z ziemią.
Dlatego mi wtedy leżenie na trawie nie pomogło. Dlatego wtedy czułam w sobie chorobę i czułam, że ona ze mnie nie wychodzi, nie uchodzi do ziemi. Ona była skumulowana we mnie. Nie doszło do uziemienia.
Izabella INDIANKA Redlarska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz